Lekcja na opak, czyli uczeń za biurkiem
Uczeń za biurkiem? – to nie żart! Choć okazja niepoważna, wszak pierwszego kwietnia żarty i kawały są na porządku dziennym. I właśnie z okazji prima aprilis w klasie 4b odbyła się nietypowa lekcja języka polskiego. Nietypowa, ponieważ prowadzona przez jedną z uczennic – Anię Stańczyk.
Po wcześniejszej konsultacji z nauczycielem języka polskiego Ania zdecydowała, że jej lekcja będzie dotyczyła rozmów telefonicznych. Jedenastoletnia nauczycielka podeszła do sprawy profesjonalnie: sama zaplanowała przebieg lekcji, sformułowała temat i notatkę oraz przygotowała potrzebne pomoce dydaktyczne. Najpierw zapoznała klasę z historią telefonu i sposobem jego działania, a później omówiła zasady, które powinny być przestrzegane podczas rozmów telefonicznych. Zasady te uczniowie mieli okazję zastosować podczas ćwiczeń dramowych. Chętni losowali tematy scenek, a następnie – korzystając z przygotowanego przez Anię telefonu z puszek i sznurka – prowadzili rozmowy.
Jak przystało na twórczego nauczyciela, Ania napisała również wiersz o telefonie:
Telefonie, Ty mój mały,
to dla Ciebie te pochwały,
Ty mnie łączysz z całym światem
jesienią, wiosną, zimą i latem.
Do mamy zadzwonię,
gdy mam ochotę,
dowiem się, co w kinie
leci w tę sobotę.
Plan zajęć, treningów
cały sam pomieścisz,
notatki, przepisy
i skryte opowieści.
Gdy trzeba przypomnisz,
gdy trzeb zadzwonisz,
już nie muszę
martwić się o nic.
Na Ciebie przeznaczone
mam wszystkie kieszenie.
Och, mój telefonie,
nigdy Cię nie zamienię!
Lecz trzeba pamiętać,
byś tylko pomagał,
a życia i czasu
cennego nie skradał.
A jakie refleksje po lekcji? Ania stwierdziła, że z tej drugie strony czas mija o wiele szybciej i nim się spostrzegła, był już koniec lekcji. Tak, tak – nie dla każdego w szkole czas tyka tak samo…
Kolejny prima aprilis już za rok. Ciekawe, czy znajdzie się więcej śmiałków, którzy będą mieli odwagę spróbować swoich sił po drugiej stronie biurka. Taka lekcja to niewątpliwie cenne doświadczenie dla ucznia, całej klasy i… nauczyciela.